Pamiętam zapach. Zapach palonego drewna, unoszący się z żeliwnej kuchni babci Marii. To tam, w sercu Schwarzwaldu, rodziły się *Schupfnudeln* – kluski ziemniaczane, proste, sycące i zawsze obecne na naszym stole. To nie było danie …

Pamiętam zapach. Zapach palonego drewna, unoszący się z żeliwnej kuchni babci Marii. To tam, w sercu Schwarzwaldu, rodziły się *Schupfnudeln* – kluski ziemniaczane, proste, sycące i zawsze obecne na naszym stole. To nie było danie …